Utracona cnota ulicznej sztuki
Autor poświęca swój tekst sztuce ulicznej, którą uznaje za najbardziej wolną domenę twórczości. Artysta graffiti nie pyta nikogo o pozwolenie, robi, co mu się podoba, gdzie mu się podoba i kiedy mu się podoba. Jednak ta wolność kłuje w oczy tych, którzy boją się jakichkolwiek przejawów niekontrolow...
Saved in:
Main Author: | |
---|---|
Format: | Article |
Language: | English |
Published: |
Institute of Art of the Polish Academy of Sciences
2011-03-01
|
Series: | Kwartalnik Filmowy |
Subjects: | |
Online Access: | https://czasopisma.ispan.pl/index.php/kf/article/view/2999 |
Tags: |
Add Tag
No Tags, Be the first to tag this record!
|
Summary: | Autor poświęca swój tekst sztuce ulicznej, którą uznaje za najbardziej wolną domenę twórczości. Artysta graffiti nie pyta nikogo o pozwolenie, robi, co mu się podoba, gdzie mu się podoba i kiedy mu się podoba. Jednak ta wolność kłuje w oczy tych, którzy boją się jakichkolwiek przejawów niekontrolowanej ekspresji. Sztuka uliczna to potęgą – jest widoczna, mocno dyskutowana, trafia do każdego, a zatem toczy się o nią walka. W kontekście tak pojętego street artu Giżycki pisze o dwóch głośnych twórcach tego nurtu: kultowym już Shepardzie Faireyu i włoskim artyście o pseudonimie Blu. Ich wybrane realizacje zostały w swoisty sposób zawłaszczone przez rozmaite instytucjonalne dyskursy, stawały się przedmiotami skandali, pośrednio służyły rozmaitym korporacyjnym, reklamowym czy politycznym celom. W zakończeniu autor zadaje pytanie o stopień, w jakim polski street art jest uwikłany w podobne dyskursy.
|
---|---|
ISSN: | 0452-9502 2719-2725 |